trzymałem w rękach tego Super Soprana. Nogi mi się trzęsły.
Jurek_K to jedyny klasyk. Bo reszta z nas, to tylko zwykli przystolni biesiadnicy.

Wszyscy padliśmy z grania.
A z pobojowiska jeszcze wystawał Kumar i grał zwycięskie "... karabiny błyszczą, szary strój". Ten ma parę!
To trzeba powtórzyć.
Trzy ozdoby były: Sonia, Krysia i Joasia. Nasze kumpele.
Nie wspomnę już o towarzystwie, które darło się tak jak ja lubię.
