dziękuję Pedros, Andrea, łatwo nic nie przychodzi, aranżacje Arrigo są proste harmonicznie, ale ukierunkowane dydaktycznie na elementy improwizacji, każdy z nas wybiera dydaktykę i wzorce wg osobistych preferencji. Długo mógłbym pisać o tym co znajduję w metodyce Arrigo, gram z jego podkładami bo one mnie uczą (zmuszają do) koncentracji i reakcji, tempa, często bezkompromisowe, są substytutem metronomu. Oczywiście bez ćwiczenia i ogrywania także z metronomem, nic by nie było, nawet takiej notatki, ale graniem z podkładem skracam sobie czas żmudnego operowania w pochodach chromatycznych (z pozornym efektem kompozytu nie jest to takie nudne). Podstawą jednak jest gra według pierwotnego zapisu wraz z akompaniamentem lewej ręki, być może właśnie kolejna notatka będzie taka. Co do interpretacji... zawsze jest na nią miejsce, ale pozostaję na etapie poznawczym i wskazówki zawarte w demo takiego utworu, uczą np artykulacji, atakowania dźwięku, stylizowania akordów, wszelkich ozdobników, doboru barw. Zawsze uważałem, że interpretacja może nastąpić po doskonałym opanowaniu podstawy gdy się płynie z muzą a nie myśli o tym kiedy i gdzie podłożyć palec a dodam, że figury Arrigo często są tak zbudowane żeby właśnie pobudzać reakcje na układy palcowania inne niż te wyuczone lub umocowane w nawykach. Ogółem celem wspomnianej metodyki jest swobodne poruszanie się w schematach harmonicznych gam, pasaży, wreszcie tonacjach, tych przyjaznych i nie zawsze przez nas lubianych. Dla mnie jest to tyle pouczające co relaksujące... nawet jeśli ostatecznie nie do końca wypracowane czy precyzyjne. Wszak to pasja, zabawa i troche nauki na uniwersytecie III wieku:)