Dla uściślenia - akurat w tym przypadku to pancerne pudełeczko kryje tylko zasilacz który od biedy można dorobić. Część generująca dźwięki jest w samym akordeonie.
Jeśli jednak miałbym coś w tym temacie powiedzieć, to raczej odradzałbym zakup tak leciwego sprzętu elektronicznego. Wyschnięte kondensatory elektrolityczne, pękające ścieżki na płytkach drukowanych, wybite styki pod klawiaturą, rozstrajanie... Trudno powiedzieć ile byś na nim pograł. Cena? Nie powiedziałbym że to tanio, szczególnie że bez zasilacza nawet go nie wypróbujesz.
Jeszcze jedno! Ten akordeon nie ma wbudowanego głośnika ani wzmacniacza mocy, czyli potrzebny jest zewnętrzny wzmacniacz i głośniki.
Tutaj dwa linki na forum elektroników poświęcone takim akordeonom:
Hohner Electravox N - analogowy tranzystorowy
Hohner Electravox - też analogowy ale "lampowy" (a dokładniej jest tam mnóstwo neonówek)
Można tam znaleźć dokumentację tych akordeonów. W drugim linku podałem sposób strojenia Electravoxa.
Z rozmów prywatnych z właścicielem tego drugiego wiem, że ten akordeon trzeba wygrzewać około godziny zanim "złapie" prawidłowy strój. Takie są skutki starzenia się elementów elektronicznych.