Akordeon mam już w domu. Skrzynia po zaklejenie nieszczelności zaśpiewała płaczliwym głosem. Brzmienie tego instrumentu powoduje gęsią skórkę, jest niespotykanie przyjemne. Wiem co piszę, gdyż akordeon jest popularnym instrumentem u mnie w rodzinie, osłuchałem się (chcąc, nie chcąc) różnych akordeonów. Klawisze, jak już zauważyłem na zdjęciach z aukcji, były niefachowo naprawiane. Szpilki nie doszły majstrowi do środkowych dwóch klawiszy, więc podkleił klawiry materiałem a końcówki szpilek zagiął młotkiem jak odstające gwoździe-niemiecka dokładność.
Każdy klawisz wymagał indywidualnego podejścia, gdyż okleina skurczyła się po latach, a sklejka, bukowe rdzenie, oraz olchowe stopki rozkleiły się lub popękały w różnych miejscach.Wymieniłem kilka stopek oraz częściowo jeden rdzeń i parę sklejek. Walka trwała 2 dni. Po stronie melodycznej skrzynia stroi pięknie, basy tak sobie, ale ujdzie, da się grać. Po zapachu stwierdzam, że akordeon ma około 90 lat. Uszczelnienie dekawek stanową dwie warstwy skórki 1 mm, jest to szczelne-dlaczego nie ma filcu? Filc pod klawiaturą to jakaś plecionka, była pożywieniem dla moli kupę lat. Jaki dać filc pod klawiaturę 4 mm? Nie da się stwierdzić jednoznacznie jak było w oryginale.