Sztycu Drogi!
A któż to widział nagrywać telefonem, zamiast magnetofonem , a do tego z filmem - zamiast kamerą!?
Toż telefon - to kabel i słuchawka!
A potem rozsyłać to znajomym na ewentualnie ciężko zmontowanym filmie sklejanym rozpuszczającym taśmę acetonem , zamiast wrzucać do jakiegoś durnego tygla , który się nazywa YouTube, będącym mikroskładnikiem jeszcze większego zboczenia , zwanego internetem!!
Ale... ja też wolę pograć na gitarce w jeziornej trzcince na żaglówce , albo posłuchać kogoś na akordeoniku w jego ogródku i to nie przy wszechobecnym grillu(teraz już elektrycznym) , tylko przy swojskim ognisku...
"Cywilizacji" - obojętnie , co by to było - nie cofniemy , niestety , a odczłowieczające wynalazki (patrz: internet) będą "zżerały" osobowość każdego następnego pokolenia.
Ale - oprócz tego - nigdy bym nie pomyślał , że będę mógł zagrać sobie w domu na własnej orkiestrze symfonicznej...
Wychodzi na to , że trzeba umieć z tego rozsądnie - ale jednak - korzystać...
Gorzej ,gdy ktoś zachłyśnie się tymi wynalazkami i w jakiejś formie (a możliwości jest wiele!) - gubi się w nich....
... i pewnie o tym piszesz...
