Się dorzucam, żeby nie było, że pieprzę tylko o frazach:
https://www.youtube.com/watch?v=FX0As3S0Wqo
Krelu, W trzeciej części próbowałem dodać trochę dramaturgii i darcia za serca.
W końcu, Szatrow skomponował ten kawałem pod wpływem swojej wizyty na wschodnich rubieżach Rosji w trakcie wojny japońsko rosyjskiej, pod wpływem widoku wzgórz mandżurskich usłanych stosami trupów żołnierzy.
Dziękuję Lajkonixie za nagranie i przykład operowania dramaturgią utworu. Podoba mi się, choć ostatnia część ma nieco inny charakter niż moje wykonanie.
Do genezy tego utworu dotarłem kiedy tylko zacząłem się go uczyć i starałem się oddać jego żałobny nastrój. Według mnie, Szatrow chciał oddać cały ból i pustkę którą odczuwał i on i rodziny które utraciły swoich bliskich. Piosenka miała być swego rodzaju hołdem dla poległych kolegów jak i ukojeniem dla tych którzy przeżyli. Ja tak ją rozumiem i stąd spokojny nastrój mojego wykonania. U Ciebie zaś słychać chwytający za serce krzyk rozpaczy.
Tu właśnie natrafiamy na szeroko pojętą kwestię interpretacji utworu. Każdy z nas inaczej oddaje jego klimat i podkreśla inne emocje. Ta różnorodność interpretacji najbardziej mi się w tej naszej zabawie podoba.
Jeszcze drobna ciekawostka. Otóż tekst tej piosenki zmieniał się na przestrzeni lat. Komunistom nie podobały się wzmianki o białych krzyżach, a taki tekst pierwotnie był w drugiej zwrotce...