Mam podobne zdanie do wypowiedzi kol. emeryta, podpatruję znalezione zapiski - aplikatury różnych wykonawców i wiele zawiera tradycyjne zasady ale w wielu można znaleźć podejście intuicyjne, które zresztą preferuję w swoich ćwiczeniach. Literatura Tomasiego nie jest opisana w sensie aplikatury, nie zapisuję układu palców, jest wiele miejsc gdzie zastosowanie palcowania tradycyjnego nie gwarantuje powodzenia w zagraniu lub utrwaleniu tego miejsca. Pierwsze czytanie zazwyczaj już uświadamia mi zakres problemów, jednak wiele zagranych do tej pory figur i pochodów pozwalaja na coraz bardziej swobodne i szybsze ich rozwiązywanie. Ogólnie preferuję wielokrotne ogrywanie fraz i całości w krótkim czasie po czytaniu w tempie docelowym niż żmudne ćwiczenia fragmentów, wszystko zależy od osobistych preferencji i porcji czasu z instrumentem, czyli najprościej kolokwialnie - grać ile wlezie, w którymś momencie zaskoczy, czy to pasaże, arpeggia, glissanda, repetycje, synkopy, repetycje i wszystko inne włącznie z nietypowym podkładaniem palców.