Piotrek, wg. mnie repertuar na takim koncercie podlega pewnym warunkom wynikającym z miejsca akcji, a więc kościół, oraz z widowni, czyli i dorośli i dzieci... Jakieś gorące tanga raczej by nie brzmiały odpowiednio, a z kolei powielać organowe zawodzenia? - wydaje mi się, że nie po to jest taki koncert organizowany. Pewien kontrast od tradycji jest wskazany, i zaciekawia...
Myślę że przede wszystkim na początek coś znanego, co by zainteresowało ludzi i rozluźniło tradycyjną kościelną atmosferę, następnie coś dla koneserów muzyki, a na koniec swój ulubiony utwór- niechby się przy nim nawet trochę swobodnie pokiwali w ławkach... Byłem już na czymś takim, ale w innej parafii.
Jest jeszcze kwestia, czy musisz repertuar uzgadniać z proboszczem? Bo wiesz...