Autor Wątek: Mirosław Marks  (Przeczytany 15416 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Janucik

  • Konto usunięte z uwagi na naruszenia regulaminu
  • *
  • Wiadomości: 1020
    • Zobacz profil
Odp: Mirosław Marks
« Odpowiedź #30, 28 sty 2018, 10:48 »
Zgadzam się z Tobą Marcel. Temat publiczności jest jednak też ciekawy, i może warto utworzyć z tego nowy wątek, i przenieść do niego kilka ostatnich wpisów?
Tutaj postaram sie o kolejne materiały związane z zasadniczym tematem.

Offline Tremol_03

  • ****
  • Wiadomości: 437
    • Zobacz profil
  • Skąd: Mińsk Maz., Mazowieckie
Odp: Mirosław Marks
« Odpowiedź #31, 28 sty 2018, 11:17 »
Podziwiam Ś.P Mirosława Marksa za spokój i opanowanie podczas gry i nawet bezbłędnie [toast]

Offline Lajkonix

  • Konto usunięte z uwagi na naruszenia regulaminu
  • *
  • Wiadomości: 2395
    • Zobacz profil
Odp: Mirosław Marks
« Odpowiedź #32, 28 sty 2018, 13:37 »
Pan Mirosław, to stary wyjadacz. Więc nie użalajmy się nad tą atmosferą, bo on z pewnością niejeden taki występ przetrwał. Taka jest atmosfera spotkań towarzyskich - muzyk jest tylko dokładką i nie powinien oczekiwać pełnej atencji i uwielbienia. Zgadzam się z SamMuzem.

Podobnie mam w domu, gdy mam coś zagrać, no to gram.... i wiem, że w połowie kawałka ktoś wypali, że właśnie mu się przypomniało, że ciocia Gienia kupiła sobie nowe norki za pieniądze z ubezpieczalni po wuju Heńku... i dyskusja rozpala się do czerwoności. Wtedy sobie ściszam (nie będę się kopał z koniem) i pogrywam dla siebie, żeby tylko skończyć.

Podobne sceny odbywają się, gdy kumplowi przy piwku pochwalę się, że nagrałem nowy kawałek. Nie, no! Pokazuj! Puszczam kompa i po 15 sekundach słyszę: Wiesz, kurna alternator mi wysiadł, takie teraz badziewie robią...

Z tym się trzeba pogodzić. Wszyscy byśmy chcieli uwagi, ale no bez przesady. W cyrku też linoskoczek na trapezie się wygina, a my se chrupiemy czipsy. Tak ten świat jest już urządzony.

Aaaa,,, i tak mi się przypomniało. Nie zanudzajcie gości setkami zdjęć z ostatniego pobytu w Chorwacji. Ja przy piętnastym zwykle muszę wyjść na fajkę. :)
 

Offline Krystyn

  • Konto usunięte na prośbę użytkownika
  • *
  • Wiadomości: 664
    • Zobacz profil
Odp: Mirosław Marks
« Odpowiedź #33, 28 sty 2018, 15:44 »
Lajkonix - nic dodać , nic ująć...
Może tyle , że jeśli ktoś uwierzy w swój wybitny artyzm i zacznie uważać, że wysłuchiwanie jego wybitnych wykonań jest nie tylko obowiązkiem, ale i zaszczytem, to to jest jego początek końca jako muzyka.
W ogóle , jeśli muzyk zaczyna wierzyć , że już "coś" umie, to  jest to "początek jego końca".
A prawda jest taka , że jest to zawód jak najbardziej "służebny" i  podporządkowany zapotrzebowaniu.
No i taki, jak każdy inny...
A Pan Marks miał przede wszystkim znakomite rzemiosło, co jest podstawą osiągnięcia jakiegokolwiek artyzmu. A bardzo dobremu rzemieślnikowi nigdy nie "przewróci się w głowie" , gdyż zna ogrom pracy, jaki trzeba włożyć w opanowanie rzemiosła , żeby móc "zacząć myśleć o artyzmie".
Pozdrawiam.

Offline Janucik

  • Konto usunięte z uwagi na naruszenia regulaminu
  • *
  • Wiadomości: 1020
    • Zobacz profil
Odp: Mirosław Marks
« Odpowiedź #34, 25 lut 2018, 11:37 »
Wróćmy do meritum wątku...
Udało mi się zdobyć parę informacji, ale nie ma mowy o jakiejś uporządkowanej biografii, są to jedynie jakieś luźne epizody z kilkudziesięciu lat grania. Niestety, najważniejsze źródło żadnych informacji już nie dostarczy... Żona Mirka - Jadwiga, zmarła około dwa lata temu...
Większość muzyków w tamtych czasach (lata 60, 70) starała sie załapać na jakieś kontrakty zagraniczne czy to na statkach, promach, w lokalach lub w cyrkach - dawało to niezłe zarobki w porównaniu do naszej biedy. Mirek był z tego wyłączony ze względu na ograniczone możliwości fizyczne, więc udzielał się w środowisku muzycznym ściśle bydgoskim. Był m.in. członkiem Komisji Weryfikacyjnej Związku Zawodowego Muzyków Rozrywkowych udzielającej licencji początkującym muzykom, przez jakiś czas grał też w orkiestrze bydgoskiej Opery, przed śmiercią był akordeonistą w zespole "Łochowiacy" k/Bydgoszczy, tworzył oprawę muzyczną na uroczystościach w USC...
Podstawowym zajęciem było jednak granie w lokalach (słynne "zoo" czyli Zodiak, Savoy, hotel Brda i inne).
Ciekawym okresem Jego aktywności artystycznej było stworzone przez świetnych muzyków "Takie Trio". Występowali na różnych prestiżowych imprezach okolicznościowych, towarzyskich itp.
Pamiętam, jak z satysfakcją opowiadał mi o udanym występie na jakimś jubileuszu Bydgoskiej Telewizji. Nie ukrywał, że udane występy to najczęściej te, gdzie można się było "odkuć" - z czegoś przecież trzeba żyć... Z udzielanych lekcji nie było wielkich pieniędzy. W tym czasie gdy ja brałem lekcje, to jeszcze jakiś gość z Brodnicy też przyjeźdżał. O innych nie wiem, ale z pewnością niejeden uczeń spod Jego ręki wyszedł.
Kiedyś udało mi się załatwić Mirkowi udział w koncercie plenerowym z którego filmiki już prezentowałem, i wtedy mieliśmy okazję spędzić razem prawie cały dzień, ale nie miałem wtedy świadomości jakim muzykiem On był, a i moje granie traktowałem jako czysty przypadek, o profilu na YT nawet nie myślałem. Mirek natomiast bardzo był podekscytowany odbiorem swojej muzyki, tzn. tym, jak szerokie kręgi ona zatacza dzięki internetowi... Był zachwycony wykonaniami innych akordeonistów, pokazywał mi najciekawsze filmiki, porównywał, a przecież wiadomo jak dobrze sam grał. Przymierzał się jeszcze do zgłębienia muzyki rosyjskiej...
 Wczoraj miałem przyjemność spotkać się z muzykiem, z którym wiele lat temu tworzyli duet w restauracji hotelu Brda. On grał na akordeonie i saksofonie, a Mirek na akordeonie i gitarze, plus wokal... Krzysztof gra nadal, w lokalu o bardzo podobnym klimacie do tego, w jakim występowało "Takie Trio".
Dla zobrazowania przedstawiam jedyną dostępną fotografię ze "Starego Portu" (szkoda że bez kontrabasisty) i wizytówkę zespołu, a także krótki filmik z wczorajszego wieczoru w "Karczmie" na Wyspie Młyńskiej w Bydgoszczy. Nieźle musiało to im wychodzić!
Polecam odwiedzenie tych miejsc przy najbliższej sposobności. To tyle... :)

filmik:
https://youtu.be/eAPHVvcxBxo

fotka:





« Ostatnia zmiana: 25 lut 2018, 12:25 wysłana przez Janucik »

Offline Sztyc

  • Konto usunięte z uwagi na naruszenia regulaminu
  • *
  • Wiadomości: 1515
    • Zobacz profil
Odp: Mirosław Marks
« Odpowiedź #35, 25 lut 2018, 12:57 »
Bardzo klimatyczne miejsce a organy klasa sama w sobie.  [brawo] [brawo]
Pamiętam z lat szkolnych że była  kawiarnie gdzie  był etatowy grajek kawiarnia nazywała się LITERACKA i pan grał nie po 16-tej czy 20-tej ale od otwarcia czyli 10-tej bez względu na ilość gości.
Którą kawiarnie dziś na to stać  :(

Offline Janucik

  • Konto usunięte z uwagi na naruszenia regulaminu
  • *
  • Wiadomości: 1020
    • Zobacz profil
Odp: Mirosław Marks
« Odpowiedź #36, 25 lut 2018, 22:47 »
Słuszna, ale i smutna uwaga... Tutaj w sezonie trzy dni w tygodniu, a tak jak teraz zimą - tylko w soboty :(

Offline Lajkonix

  • Konto usunięte z uwagi na naruszenia regulaminu
  • *
  • Wiadomości: 2395
    • Zobacz profil
Odp: Mirosław Marks
« Odpowiedź #37, 26 lut 2018, 08:43 »
Pamiątkowe zdjęcie. Jeszcze nawet można było palić w lokalach....