Jeżeli chodzi o chińskie akordeony, to nawet nie patrz na ich nazwę, tylko pamiętaj, że są chińskie i wszystkie robione są podobnie, czyli byle jak i z byle czego, stąd ich niska cena. Nazwy chińskich akordeonów mają często krótki żywot, używane są do czasu, aż zaczyna krążyć zbyt dużo złych opinii, a wtedy zmieniane są na coś innego. Za kilka miesięcy, ten sam akordeon może być sprzedawany jako Voltmeister, Hohnermeister czy inny Castelfidarion. Jedyne chińskie marki, które wyróżniały się na plus (względem reszty chińskich marek) to starsze Parroty i Baile.
Moim zdaniem, nie jest dobrym pomysłem, zakup jakiegokolwiek nowego chińskiego akordeonu, bo za tę samą kwotę można mieć używany, wykonany porządnie instrument np. niemiecki.