Danio !
Jedyna duża różnica w tym przykładzie to będzie ta , że zamiast dobrym , będziesz kiepskim akordeonistą , który usiłuje "wyślizgać" tych , którym będzie grał , zamiast nauczyć się dobrze grać !
Chyba tydzień czy dwa nie robi Tobie różnicy , a w grze dobrze przygotowanej , a tej opartej na "trickach" jest - wbrew pozorom - kolosalna różnica !!!
Moja propozycja , której oczywiście nie musisz brać pod uwagę , bo i tak zrobisz jak zechcesz , jest taka , żebyś spróbował dobierać repertuar do swoich możliwości , a to , co nie jeszcze wychodzi - przysiadł na d...obrym , wygodnym krześle i rzetelnie wyćwiczył , bo te braki , które teraz chcesz ominąć , za jakiś czas i tak wyjdą i będą
o wiele trudniejsze , o ile nie niemożliwe - do poprawienia !
Niestety - w nauce KAŻDEJ umiejętności potrzebna jest rzetelność , trochę wiedzy , a przede wszystkim - CIERPLIWOŚĆ ! I szukanie dzieł w rodzaju: "Tricki i bajery w łatwym układzie na akordeon" nie tyle Tobie pomogą ile poważnie zaszkodzą!
Poza tym - przykład który podajesz jest taki łatwy do nauczenia , że aż dziw , że chce się Tobie szukać jakichś "lewych" rozwiązań, bo: po pierwsze - różnica między trzema , a czterema rzędami nie jest znów taka duża , a poza tym: jeśli pojedziesz w dół czwartym palcem lekko opuszkiem dotykając rzędu basów zasadniczych , to w pewnym momencie natkniesz się na jakiś wypukły albo wklęsły bas , (zależy , jak na Twoim akordeonie oznaczone są basy C ,E czy As) i wystarczy zjechać pięterko niżej - i już "siedzisz" na F-durze! Czy to takie trudne???! Tydzień, maksimum 10 dni powtarzania tego skoku w przerwach między utworami - po trzy razy maksimum - i trafiasz z zamkniętymi oczami !!!
Jeśli w trakcie nauki nie będziesz uczciwy wobec SIEBIE , to z takiej nauki będzie ... niedomówienie....
Poza tym - jeśli chcesz to grać komuś , a jeszcze - nie daj Boże(!) tymi "trickami" - zarabiając przy tym , to pomyśl , czy chciałbyś naprawiać np. samochód u majstra , który naprawia tak , jak Ty chcesz grać...
Nie ma lekko , ale może być po jakimś czasie przyjemnie !
Metodą , którą Ty usiłujesz zastosować , nie dojdziesz do niczego...
Owszem ! Jest jeden wielki , znakomicie działający w muzyce i , na szczęście znów coraz częściej ostatnio stosowany-"trick" !!!!
... zamienić kiepskiego akordeonistę na dobrego ...
No więc - taka jest moja przyjacielska rada: nie omijaj małych trudności , bo z dużymi już NA PEWNO nie dasz sobie rady !!!
To jest moje zdanie na temat muzyki i nikomu go nie narzucam , tylko radzę , bo mam po temu jakieś-tam doświadczenie.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości !