To nie jest tak, ja gram i z literek i z nut. Nie mam z tym żadnego problemu, jeżeli chodzi o długość dźwięku to wiadomo, że się to wyłapie na słuch, więc pisze się normalnie literka obok literki poniżej bas pod określonymi dźwiękami. Cała reszta na słuch, nas uczy znajoma, a większość osób tam nut nie zna i znać nie chce, bo dla nich to jest kosmos. Teraz właśnie nie ma czasu mi tłumaczyć ani rozpisać ładnie, stąd też pytanie na forum.
Według mnie, w czasie potrzebnym na czytanie tych wypowiedzi i wymyślanie pogmatwanych teorii, z powodzeniem można by nauczyć się czytać nuty!
Lukasz198821, jak sobie popatrzycie na te wasze góry dookoła Zakopanego, to jak te szczyty nazywacie?... "Wysoki", "ciut niższy", 'taki sobie", "średni", "płaski"?... Czy macie zakodowane konkretne nazwy - "Giewont", "Gubałówka", "Góra wisielców", czy temu podobne - a jest ich kupa! Porównajcie sobie pięciolinię do jakiejś panoramy i powinniście dać radę... Każda nuta, to inna górka, i ma swoja nazwę - a, d, e, c, itd. I nawet widać czy wyższa, czy niższa!
Przerobienie "książki" Kulpowicza tym sposobem uważam za absurd... W dodatku w dwa miesiące!
Podziwiam nauczycielkę, która się takiej nauki podjęła, ale pozwala mi to z kolei lepiej zrozumieć sens "góralskiej muzyki"...
Pozdrawiam.