A/ Ja jestem wiolonczelistą , wiec w dawnych latach - miałem. Zresztą - w tej chwili istnieją tendencje do powrotu do strun jelitowych (konkretnie - rdzenia) we wszystkich instrumentach smyczkowych, a przoduje w tym słynna firma PIRASTRO. Dźwięk jest lepszy , pełniejszy , cieplejszy , mocniejszy i co kto chce..
Paganini często w swoich wirtuozowskich popisach przestrajał struny. Gdyby to miała być "kiszka" , to by mu po prostu nie brzmiało, bo przestrajał o sekundę, a czasami ponoć więcej , ale nie jestem tego pewien , więc tego nie piszę.
B/ Gdyby elektronicznie przetwarzany dźwięk nie oddziaływał , to metoda Tomatisa już dawno by padła, A ciągle się ją stosuje i ulepsza.
PS. Accordion ! Czy mógłbym prosić Cię o pomoc w temacie Akordeony>>Inne>>Basy w Delicii....
PS.PS. Przeczytałem artykuł "Zbawienie..." Podzielam zdanie Accodiona, że jest to manipulacja faktami.
Natomiast co do stroju - różnimy się poglądami....
Zresztą np. - już dzisiaj uznaje się , choć nie jest to jeszcze naukowo udowodnione , że człowiek odbiera o wiele więcej alikwotów niż się to mu przypisuje!
Poza tym - odbiór każdej sztuki MUSI być subiektywny , więc czasami warto w dyskusji "odpuścić" i uznać czyjeś racje właśnie ze względu na ten subiektywizm odbioru. Co niniejszym czynię !
...osobiście wolę a=432..