Też miałem rozterki z terminem "jakość akordu".
Telepał mi się z dawnych lat termin "tryb". Ale jak wspomniał SamMuz, obejmuje on dur i mol. A chcemy jeszcze 7, zm, zw. Czyli "tryb akordu" to trochę za mało.
Termin "chord quality" w angielskiej Wiki, przytoczony przez Marcela, obejmuje wszystko to co chcemy - dur, mol, 7, zw, zm. W tym sensie używa go też autor. Boję się że polski termin "rodzaj akordu" może być z kolei zbyt szeroki. Polska Wiki dzieli akordy ze względu na (1) liczbę dźwięków, (2) współbrzmienie (kons., dys.), (3) pokrewieństwo, (4) funkcję w tonacji (główne, poboczne). W tej sytuacji termin "rodzaj akordu" może wskazywać na jedną z tych grup. A w lekcji nie o to chodzi. Dlatego zdecydowałem się na termin "jakość akordu", rozumiejąc za autorem dur, mol, zw, zm i 7. Wiem, że jakość kojarzy się z "lepszy, gorszy". Ale nic lepszego nie byłe w stanie wymyślić. Może jeszcze jakoś harmonista definitywnie się wypowie...
Sztycu, nie chciałbym stwarzać wrażenia, że sam jestem expertem w dziedzinie harmonii. Wiem także że 90% naszych kolegów może mieć problem z tym tekstem. Moim celem jest jedynie:
(1) pokazać kolegom, że taki obszar w muzyce występuje i jest głęboko rozpracowywany,
(2) w miarę wiernie odtworzyć to, co mądrzy ludzie na ten temat piszą, wystrzegając się moich własnych dywagacji, bo one mogą popsuć wykład.
Tym niemniej w komentarzach chętnie poczytam uwagi i podyskutuję, choć wiem niewiele. W takiej dyskusji będzie jasne co powiedział autor przetłumaczonego tekstu, a co dokładamy lub dorozumiewamy my sami.
Dzięki za wsparcie.