Taaa. Sam na takim jakiś czas grałem. Warty jest prawie nic, ale to jego zaleta, bo nie opłaca się sprzedawać. Mój miał ręcznie robione głosy, o takiej jakości że "klękajcie narody" Barwą bił na głowę plastykowego weltmeistra serino de luxe. To prawda, że dość toporny w obsłudze, choć wcale nie ciężki. Jednak jeśli ktoś chce zacząć to na pewno się nadaje. Oczywiście jeśli pełnosprawny.