Jako 12 letniemu chłopcu rodzice kupili mi Victorię, uczyłem się na niej grać. potem miałem też weltmeistry tejże klasy z tego samego okresu czyli z lat 60-tych i muszę powiedzieć, że wielkiej różnicy jakościowej nie zauważyłem, a nawet powiedział bym, że victoria była dużo lepiej wykonana np. pięknie wylakierowane głośnice, miech wyklejany ładnym materiałem, nie papierem, wszystko w niej działało bez potzreby jakiejkolwiek naprawy przez wiele lat. Potem przeleżała kilkanaście lat nieużywana. Ostatnio wyciągnąłem ją z szafy i okazało się, że trzeba było tylko wymienić filcyki pod klapkami bo mole wygryzły i powietrze uciekało. Wosk po 68 latach jeszcze całkiem dobrze trzymał, nie było widać żadnych spękań, podobnie wentylki. No i klawiaturka na włoskim chyba patencie bezproblemowo demontowalna, nie na jakichś szprychach których później nie sposób wyciągnąć. Kilka tylko głosów podstroiłem i pięknie zagrała i za niewielkie pieniądze znalazła nowego właściciela.