Hej!
Niedawno napotkałem się na białoruską fabrykę akordeonów Zonta. Opinie słyszałem różne - od wręcz wazeliniarskiego włażenia w d po zwykłe stwierdzenie, że i tak nie ma co porównywać z włochem.
Generalnie przyjęło się, że włoskie akordeony górują, jednak główny powód szukania równie "grającego" instrumentu gdzie indziej (przynajmniej przeze mnie) jest kosmiczny cennik Włochów. W opozycji pojawia się Zonta - rzekomo dorównująca włoskim instrumentom z o niebo lżejszym cennikiem - podobno górna granica bayana Zonty wynosi 6700 euro.
Mieliście? Graliście? Jakie są Wasze odczucia? Czekam z niecierpliwością na jakiekolwiek komentarze.
PS Oczywiście mówię o modelach z konwerterem, guzikowych