Wszystko zależy od tego, co dzieje się w środku akordeonu. Kiedy był serwis i ewentualnie co było wymieniane, naprawiane.
Niedawno miałem podobnie. Po kilku miesiącach przerwy w grze na jednym akordeonie, niektóre klawisze były nieme, ciche, tzn. wciskasz klawisz, rozciągasz miech i słyszysz szum powietrza. Dopiero po pewnej kombinacji klawiszy, wielodźwiękach coś tam zaskoczyło, ale podczas równoległej gry na basach czasami się wyciszało. Losowo, ale rzadziej przy forte. Szczególnie było to zauważalne przy cichej i umiarkowanej grze.
Instrument był po niedawnym remoncie i rozgrywałem go przez kilka miesięcy, a później grałem na innym. Gdyby nie to, że mam do serwisu kawałek, to wolałbym, żeby go poprawiono w zakładzie. Instrument ma grać, a Ty nie możesz się zastanawiać czy dźwięk będzie lub nie będzie. Ma grać i już. Z jednej strony akordeon wiekowy, bo ma ~80 lat, a z drugiej wydawało mi się, że jednak rokuje i może sami się z tym uporamy. Grałem co dziennie i odniosłem wrażenie, że z każdym dniem jest ździebko lepiej. Zauważyłem też, że inna jest reakcja na rozciąganie miecha górą, a dołem. Postanowiłem go nieco rozegrać w ten sposób:
Gdy akordeon stoi na nóżkach przy odpiętym miechu, najpierw wciskałem klawisz i następnie lekko unosiłem lewą część strony melodycznej, by głos zareagował. Jak załapał, to delikatnie rozdmuchałem go w górę i w dół. Następnie to samo unosząc prawą stronę. I tak kilka razy dziennie przez chwilę. Dla sprawdzenia innych dźwięków można przelecieć gamę chromatyczną w ten sposób przy małym ciśnieniu. Po takim zabiegu kaprysy mojego akordeonu ustąpiły
