Witam. Obiecałem wstawić opis jak zmieniłem kolor klawiszy za pomocą żywicy epoksydowej. Mam nadzieję, że w miarę opisałem to przejrzyście, bo nie robiłem fotek. Nie sądziłem, że będzie jakieś zainteresowanie tą formą renowacji.

Malowanie klawiszy, renowacja klawiszy bez wymiany nakładek
Zaczynamy1. Musimy się zaopatrzyć (kupić) żywicę epoksydową + utwardzacz o symbolu E652 (z nadmiarem wystarczy 0,5l lub nawet mniej)
2. Kupujemy w aptece 2szt. Pojemników na s?i + strzykawkę 10cm3 i jak najgrubszą igłę do niej (jeszcze lepiej kilka, żeby nie latać dwa razy)
3. Kupujemy barwnik perłowy do żywic wg gustu lub kilka jeżeli planujemy je mieszać
4. Kupujemy krążki polerskie z rzepem(lub kartki. ale ja takich nie spotkałem) o gradacji 400, 800, 1200, 1500. po 2 szt. minimum.
5. Kupujemy pastę polerską do żywic epoksydowych BF-100 (spokojnie starczy 80g) ma konsystencję pasty do zębów.
6. Musimy się też zaopatrzyć w kilka kawałków taśmy rzepowej, linijkę około 20cm nieprzeźroczystą, płaski pędzelek np.nr 8 do kupienia w sklepie papierniczym, rozpuszczalnik nitro i kawałki czystych szmatek bawełnianych i flanelowych (zamiast flaneli mogą być płatki kosmetyczne) a także przynajmniej 70cm drutu o grubości jaka jest ośka w klawiszach.
Jeżeli mamy już to wszystko, to możemy zabierać się do pracy. Muszę też od razu przestrzec, że decydując się na takie coś jest to droga w jedną stronę od pewnego momentu. Napiszę dalej co i jak.
No to zaczynamy:1. Rozbieramy klawiaturę i sprawdzamy każdy klawisz linijką przykładając ją wzdłuż klawisza czy jest w środku dołek i jak duży (u mnie w każdym był dołek mniej więcej w 2/3 długości licząc od brzegu gryfu) jakieś około 1mm. Myślę, że klawisze się wypaczyły przez drewno pod nimi (gdzieś chyba była wilgoć).
2. Każdy klawisz odtłuszczamy przecierając go szmatką lnianą lub bawełnianą zamoczoną w rozpuszczalniku nitro. Trzeba robić to względnie szybko ponieważ rozpuszczalnik częściowo rozpuszcza powierzchnię klawisza i od tego momentu nie ma już odwrotu bo powierzchnia klawisza robi się szorstka.
3. Po odparowaniu rozpuszczalnika ?nawlekamy klawisze na drut? zostawiając odstępy około 1 cm. i całość musimy idealnie wypoziomować tak wzdłuż jak i w poprzek (inaczej żywica będzie nierówno rozkładać się na klawiszu) np. na stole lub jakiejś desce podkładając papier.
4. Rozrabiamy teraz żywicę wg instrukcji i dodajemy barwnik powoli mieszając przez 2 min. I zostawiamy na 3min. Po 3minutach mieszamy ponownie bardzo powoli przez 2-3min, po to aby jak najmniej w żywicy było bąbli powietrza. Sprawdzamy też kolor czy nam pasuje na kawałku białej kartki. Jak nie dodajemy barwnik lub kombinację kilku barwników.
5. Teraz nakładamy pierwszą warstwę żywicy pędzelkiem na każdy klawisz. Nie należy się przejmować jak nam gdzieś żywica bokiem będzie trochę spływać. Żywica zaczyna powoli twardnieć po około 30-40min. W temp. 15-20 0C. trzeba to na bieżąco sprawdzać ponieważ po nałożeniu pierwszej warstwy nie uzyskamy efektu płatków perły tylko powierzchnię perłową.
6. Po odczekaniu około 30min. sprawdzamy jak nam żywica gęstnieje (w pojemniczku w którym ją rozrabialiśmy najlepiej to widać) i wtedy nalewamy do strzykawki żywicę z pojemnika (to dla mniej wprawnych) lub nakładamy drugą warstwę pędzelkiem robiąc esy floresy (żywica ma z pędzla spływać). Czekamy aż druga warstwa sama się rozpłynie po klawiszu i w między czasie szukamy pojawiających się pęcherzyków powietrza. Nakłuwamy każdy igłą. Im więcej się ich zlikwiduje tym lepiej.

Malowanie klawiszy, renowacja klawiszy bez wymiany nakładek
7. Po tym wszystkim czekamy co najmniej 3-4dni aż żywica się utwardzi i będzie się nadawała do obróbki mechanicznej.
8. Po 4 dniach sprawdzamy linijką drugi raz jak nam się żywica rozłożyła na klawiszu (na pewno będą górki i doliny) i bierzemy się za szlifowanie poziomu najpierw papierem o gradacji 400 itd. oraz boków. Jakieś większe nierówności można ściąć delikatnie ostrym nożykiem i potem szlifować. Tak postępujemy z każdym klawiszem aż do gradacji 1500. Niestety nie da się tego robić jakąś wiertarką i tarczą (chyba, że ktoś chce zaryzykować) bo żywica się nagrzewa dość szybko i istnieje obawa, że klawisz pod żywicą się po prostu stopi.
9. Dobrze jest zrobić sobie takie pilniczki rzepowe jak na zdjęciu (kawałek listewki do której przyklejone są wikolem kawałki taśmy rzepowej po obu stronach). Łatwo wtedy zmienić paski docięte z krążków polerskich jak się zetrą.
10. Na koniec bierzemy pastę polerską i płatkami kosmetycznymi lub flanelową szmatką polerujemy każdy klawisz do połysku. W początkowej fazie można się wspomóc wiertarką lub wkrętarką z wałkiem filcowym, ale na bardzo małych obrotach i prawie nie dociskając klawisza, a potem kończyć ręcznie.
A na koniec dodam, że ilość żywicy jaką zużyłem na wszystkie klawisze to jakieś 2/3 pojemności tego pojemniczka z apteki a więc wbrew pozorom całkiem niewiele. Gdyby żywica wam za bardzo stężała, to następną porcję trzeba zrobić nową, ale pojemnik można wykorzystać, bo jest go łatwo umyć wspomnianym rozpuszczalnikiem Nitro.
Dobrze jest też porcje żywicy i utwardzacza odważać na wadze laboratoryjnej lub w jakiś inny w miarę dokładny sposób. Kosztuje niewiele na znanym portalu. Myślę, że opisałem wszystko w miarę dokładnie, ale jak by ktoś potrzebował jakichś dodatkowych informacji niech pyta. ŻYCZĘ POWODZENIA W EKSPERYMENTACH.
