Miałem okazję pograć na Hohnerze Atlantic IV De Luxe z ruchomą żaluzją pod galeryjką, która tłumi dźwięk nadając mu barwę i na akordeonie z klapami. W obu przypadkach przez wytłumienie uzyskuje się zmianę barwy, kosztem głośności, ale to nic. Trochę to przypomina brzmienie akordeonu kanałowego.
Mam pewny akordeon w którym chciałbym osiągnąć podobną bardziej pełną, basową barwę przez wytłumienie galeryjki i teraz pytanie czy lepiej to zrobić czymś przepuszczającym dźwięki, ale je tłumiącym np. warstwą filcu wsadzoną pod galeryjkę, czy czymś nieprzepuszczającym dźwięku, ale go odbijającym np. warstwą kartonu. Co o tym sądzicie? W obu przypadkach myślę, że by to działało tylko efekt byłby inny. Pytanie, który będzie ciekawszy?