Ja moge podpowiedziec, ze warto sie uczyc spiewu z akordeonem. Najgorsze sa poczatki. Tez nie moglem przestawic sie zeby inna melodie spiewac a inna grac. Najlepiej sie uczyc na jakiejs piosence, ktora bardzo dobrze znamy i ma malo akordow ;-) Na poczatek grac lewa bas podstawowy, prawa akord i powoli do tego spiewac. Jak sie opanuje wlasnie powiedzmy akompaniament um pa um pa i spiewanie do tego, to mozna w prawej rece zaczac cos kombinowac, bo um pa um pa sie szybko nudzi. Do akompaniamentu warto wiedziec kilka rzeczy z teorii - ktore akordy pasuja do danej tonacji. Bo wiadomo, mozna zagrac cos uzywajac 2 akordow, a mozna naprawde zharmonizowac, ze bedzie to brzmiec calkiem przyjemnie. Jak juz ktos wspomnial o Panu Michale Sawickim dla mnie on jest czlowiekiem, ktorego harmonie mozna sluchac godzinami. Jeszcze na koniec chcialbym dodac, ze akompaniamentu nie nalezy sie uczyc z nut, przynajmniej ja bym tak z poczatku nie robil. Bo nauczymy sie konoretnego utworu rozpisanego i i tak nie bedziemy wiedziec skad sie, ktory akord wzial :-) Lepiej samemu ciagle cwiczyc i wyslyszec co razem fajnie brzmi. Osobiscie jak mam chwyty do danej piosenki, to nawet jak jej nie znam, jakas tam harmonie udaje sie stworzyc... Wystarczajaca do spiewu dla osoby, ktora zna te piosenke ;-) Jest to bardzo obszerny temat. W moim przypadku jest tak, ze jak cos zagram i pozniej za godzine mi to ktos karze zagrac, to juz calkiem inaczej to wychodzi :-) Cwiczyc, cwiczyc i jeszcze raz cwiczyc. Z pocztku proste granie akordami, a z czasem mozg sie tak wylaczy, ze mozna grac na basach jakies zejscia prawa reka jakas ciekawa melodie i do tego spiewac normalna melodie :-)
Informacja od administratora: Kolęda "Cicha noc" w wykonaniu tomka5700