Nie zmuszam się do niczego.
No i to jest kwintesencja całej pracy na instrumencie!
Jurek_klodzko1, ma doświadczenie w pracy na instrumencie , wraca do etapu , na którym już prawdopodobnie był! Wie , ile powinien (lub może) ćwiczyć , żeby dojść do ustalonej przez siebie biegłości.
Tego , niestety nie mają "samouczący się" , więc muszą trzymać się tych Jego wskazań, które są uniwersalne , a które pozwoliłem sobie zacytować.
Uzyskanie odpowiedniej motoryki (oczywiście - prawidłowej , ale to temat na pracę doktorską ...!
)
to nie kwestia czasu powtórzeń, ale ilości powtórzeń w czasie, w którym to powtórzenie jest najbardziej przyswajalne (czyli nie nudzi już , ani nie otępia) , a to zależy od cech indywidualnych, aktualnych umiejętności , doświadczenia itd.
S4Kuba - chłopaki określili tę prawidłowość , jak i minimalny dzienny czas , który trzeba by poświęcić , żeby w ogóle poznać instrument.
Jeżeli godzina lub dwie grania , jeśli dysponujesz takim czasem , nie powoduje u Ciebie znużenia , usztywnienia rąk, bólu (gdziekolwiek !) , to graj sobie na zdrowie !
Na ilość czasu przeznaczoną na ćwiczenie nie ma dokładnych "recept" (w pierwszym roku - 20 -30 min., w drugim - 30-40 itd...) , a tylko bierze się pod uwagę te elementy , o których mówiliśmy powyżej.
Ważne , żeby codziennie choć na chwilę chwycić instrument i wyrabiać w sobie w miarę prawidłowe nawyki (czyli - nie "na odpieprz" , ale "z rozumem" i "luźno" !!! - Nic na siłę!)
Pozdrawiam i dziękuję przedmówcom !
Ja tylko starałem się to podsumować...