Ćwiczenie polecane przez Erniego jest wstępem do jego techniki, kolejne są następstwem, tak ta książka jest złożona. Ja to rozumiem w ten sposób, że na przykładzie ćwiczę zaczynając od każdego układu dwudźwięku w dowolnym miejscu, losowo i we wszystkich oktawach, to jednak nie to samo co uderzanie w blat. Ćwiczenia mięśni palców jak robią to pianiści, nadgarstków to ważne i nawet przez sen ale gryf klawiatury to określony kąt ułożenia dłoni, nadgarstka, przedramienia itd. Gram na S4, pojade zagrać na Supicie i już wszystko jest inne pomijając różnice instrumentów. Nigdy nie widziałem klawiatury gdy instrument mam na sobie, tak było dawniej i dziś, nie uczę się na pamięć, staram się grać z pamięci gdy zamykając oczy widzę i słyszę co mam zagrać, po wielokrotnym zagraniu, i kiedy się pomylę nie wracam bo już nie ma do czego. Nie rozpisuję aplikatury bo to mi nie pomaga, rozczytuję utwór a vista, bez względu na ilość błędów i układam palce do figur, a jeśli mi coś nie pasuje to fragmenty gram od tyłu sprawdzając czy układ jest wygodny i poprawny i czy nie będzie za to kary:). Ważne czy grając kolejny raz ja czy moje palce pamiętają te ścieżki i figury.