Poszedłem w tę samą stronę. Łatwo nie jest, bo to jednak opór materii nieporównanie większy niż przy sensownym akustyku, ale nie żałuję. Mogę ćwiczyć kiedy chcę - a czas mam zwykle po 23.
A jak raz w tygodniu wezmę akustyka, to dopiero jest przyjemność z "grania" (cudzysłów nieprzypadkowy, bo do grania temu daleko) ;-)