Autor Wątek: Jędrek  (Przeczytany 11644 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jędrek

  • **
  • Wiadomości: 71
    • Zobacz profil
  • Skąd: Podbeskidzie
Jędrek
« 12 paź 2015, 11:04 »
Witajcie ! Jestem Andrzej, ale może być Jędrek. Tydzień temu stałem sie szczęśliwym posiadaczem heligonki Hohnera. Chodziło to to za mną od jakiegoś czasu i w końcu się udało trafić za stówkę na szperach w Szombierkach. Instrument leciwy, do roboty. Liczę na to, że dzięki Wam zagra jak nowy. Tzn. pewnie sam nie zagra, bo nie wiem jak ze mną będzie. Kiedyś coś grałem, ale to dawno i nieprawda, i nie na heligonce. Właściwie to gram cały czas a heligonka to nowe wyzwanie. Pożyjemy, zobaczymy.
A oto i ona, heligonka marki Hohner, przywitajmy ją brawami  [brawo]
http://images68.fotosik.pl/1250/4066a625130ada4d.jpg
Jędrek

Offline Marcel

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 7666
    • Zobacz profil
Odp: Jędrek
« Odpowiedź #1, 12 paź 2015, 11:54 »
Jędrek, witaj na forum  [akordeon]

Wydzieliłem drugi temat, aby nie mieszać powitań z dyskusją o Twoim instrumencie:
https://forum.akordeonowe.pl/hohner/heligonka-marki-hohner/

Offline Wojgra9

  • *****
  • Wiadomości: 768
    • Zobacz profil
Odp: Jędrek
« Odpowiedź #2, 12 paź 2015, 12:10 »
Witaj Jędrek .

Offline Jędrek

  • **
  • Wiadomości: 71
    • Zobacz profil
  • Skąd: Podbeskidzie
Odp: Jędrek
« Odpowiedź #3, 12 paź 2015, 12:14 »
Witam ! Miło mi :)

Offline marek1

  • *****
  • Wiadomości: 699
    • Zobacz profil
  • Skąd: Silesia/śląskie
Odp: Jędrek
« Odpowiedź #4, 12 paź 2015, 13:32 »
Cześć Jędrek witam w "ciepłym" gronie [piwo] [akordeon]

Offline Jędrek

  • **
  • Wiadomości: 71
    • Zobacz profil
  • Skąd: Podbeskidzie
Odp: Jędrek
« Odpowiedź #5, 12 paź 2015, 15:12 »
No to jak znalazł, bo jakoś tak zimno i biało sie za oknem porobiło. Ciepluteńko  [piwo]

Offline Jurek_klodzko1

  • VIP
  • *****
  • Wiadomości: 4450
    • Zobacz profil
  • Skąd: Wielisławskie Czworaki
Odp: Jędrek
« Odpowiedź #6, 12 paź 2015, 15:30 »
Witaj Jędrek, miłej zabawy  [piwo]  [akordeon]

Offline HarmoniaAdi

  • **
  • Wiadomości: 68
    • Zobacz profil
  • Skąd: Żywiec
Odp: Jędrek
« Odpowiedź #7, 12 paź 2015, 15:39 »
Witaj Jędrek 8)

Offline Jędrek

  • **
  • Wiadomości: 71
    • Zobacz profil
  • Skąd: Podbeskidzie
Odp: Jędrek
« Odpowiedź #8, 12 paź 2015, 15:47 »
Hej !  :)

@Jurek_klodzko1 - Zabawa to potem, na razie orka na ugorze  ;)

Offline Voiko

  • VIP
  • *****
  • Wiadomości: 1699
    • Zobacz profil
    • Voiko_Music
  • Skąd: małopolskie
Odp: Jędrek
« Odpowiedź #9, 12 paź 2015, 15:56 »
Witaj na Forum :)  [akordeon]

Offline Krystyn

  • Konto usunięte na prośbę użytkownika
  • *
  • Wiadomości: 664
    • Zobacz profil
Odp: Jędrek
« Odpowiedź #10, 12 paź 2015, 16:12 »
@Jurek_klodzko1 - Zabawa to potem, na razie orka na ugorze  ;)
Witaj!
W takim razie-porządnego pługa!   :)

Offline Jurek_klodzko1

  • VIP
  • *****
  • Wiadomości: 4450
    • Zobacz profil
  • Skąd: Wielisławskie Czworaki
Odp: Jędrek
« Odpowiedź #11, 12 paź 2015, 16:15 »
@Jurek_klodzko1 - Zabawa to potem, na razie orka na ugorze  ;)
Witaj!
W takim razie-porządnego pługa!   :)

To aż tak bardzo zasypało? Nie dobrze, zima znów zaskoczyła drogowców....... Ale u nas klimat ciepły więc można "rozgrzewkę" wieczorną zrobić  [toast]

Offline brebir

  • VIP
  • *****
  • Wiadomości: 1088
    • Zobacz profil
  • Skąd: Laszczki - Mazowieckie
Odp: Jędrek
« Odpowiedź #12, 12 paź 2015, 16:32 »
Również witam nowego pasjonata miechów.  :)

Offline sagem55

  • VIP
  • *****
  • Wiadomości: 623
    • Zobacz profil
  • Skąd: mazowieckie
Odp: Jędrek
« Odpowiedź #13, 12 paź 2015, 18:06 »
Cześć Jedrek [akordeon]

Offline Jędrek

  • **
  • Wiadomości: 71
    • Zobacz profil
  • Skąd: Podbeskidzie
Odp: Jędrek
« Odpowiedź #14, 12 paź 2015, 18:16 »
Siema Sagem55 :)

Witaj!
W takim razie-porządnego pługa!   :)
I konia!  Witam pięknie :)

Również witam nowego pasjonata miechów.  :)
Czy pasjonata, to się dopiero okaże ;) Jak znam te historie i sięgam pamięcią, to w rodzinie niemal wszyscy na czymś grali. Imieniny u wujostwa to było tak: akorderon, skrzypce, klarnet, ciotki w chórze... trąbka sie pojawiała, jeszcze kuzyn pasjami na grzebieniu. I to chyba stąd coś tak mam. Kidyś sporo na harmonijce bluesowej, na kawałkach Jasia "Kyksa" się uczyłem, trochę Ryśka Skibińskkiego. Więcej Jasia... to boł chop, kurde jak on pięknie grał.  Za pierwszą wypłatę kupiłem NRDowskiego klasyka,"Muzima" się nazywa i jestem jej wierny do dzisiaj i szkoda tylko, że mi sie palce troche zaczynaja zacinać - SKS, taka ciężka choroba ;) Nie to co młodzi - moje dziecko już czwartą gitarę kupiło, normalny harem ;). No ale teraz sa możliwości, nie to co kiedyś. Już nie pomnę z ilu to wypłat trza było wyskoczyć, żeby sobie czeską "Jolanę" kupić. Teraz jest inaczej, jest sprzęt, można pracować nad brzmieniem, nie trza wcale uczyć się grać ;)
Tak, że pasjonatem miechów kiedyś byłem, fakt, tyle swoich osobistych, zawsze przy sobie, głośnice wystarczyło z kieszeni wyjąć i już było granie :) Chociaż byłybym skłamał, gdybym sie nie przyznał do pewnego epizodu. Taka historyjka:
Ze 40 lat temu szczenięciem będąc byliśmy u rodziny na kresach na takim prawdziwym ukraińskim weselu ze składaniem bukietu ślubnego pod pomnikiem Lenina, i takie tam... ;) Kuzyn miał takiego zielonego Małysza i jak go wziałem w ręce tak zacząłem cos tam grać ku zdziwieniu wszytkich, więc od razu poszliśmy do sklepu i stałem sie posiadaczem takiegoż samego. Po powrocie do PRLu zostałem uczestnikiem kursu dla poczatkujących akordeonistów, ale tu od razu kubeł zimnej wody na łeb, bo sie okazało, że ten boh pomyłuj, "akordeon" to do brzdąkania na strychu sie nadaje co najwyżej a nie do nauki, a tym bardziej grania. Małysz poszedł do komisu a rodzice zajęli sie poszukiawaniami czegoś normalnego. Okazazało się, nie ma lekko, bo wcale nie ma w czym przebierać a nawet jak juz coś się trafi, to rupieć za walizkę forsy, a te lepsze to juz w ogóle szkoda gadać. No i tak to sie skończyło. Nawet nie żałowałem, bo jakos mnmie to wtedy nie brało, ryczace jak stado osłów blisko trzydziestu młodociamych akordeonistów mocno kłóciło się z moim poczuciem smaku ;)
A, jeszcze sobie przypomniałem, na trąbce też kiedyś troche się uczyłem. Chyba najtrudniejszy instrument jaki miałem w rękach, no i przy miechach, tych osobistych ;) Trabka była pożyczona z orkiestry na krzywy ryj, potem orkiestre likwidowali, robili inwentaryzacje więc żona odsapnęła - straszny hałas z tego był. Jeszcze cos tam na flecie, tym prostym z dziurkami - też przy miechach ;) Więcej nie pamietam, jakieś tam pitolenie na czym popadło sie nie liczy.