Cześć wszystkim
to będzie dłuższa opowieść ale mam nadzieję, że się skusicie przeczytać
No więc powiem szczerze, nie gram na akordeonie. Nigdy nie grałem, ale zawsze mi się podobało to jak grają inni
grał mój tata ale od kilkunastu lat nie tyka instrumentu (mówi że jakoś nie ma chęci) gra moja ciocia (ale aktualnie tylko na święta Bożego Narodzenia). Od kilku lat mówiłem sobie że chce się nauczyć grać i w końcu chyba do tego dojrzałem
i tak od nowego roku miałem postanowienie że uczę się grać. Wziąłem więc akordeon taty czyli Muza 80 basów (chyba pierwsza generacja taka z 3 okraglymi guzikami regestrów) i.. niestety sprzęt przechowywany kiedyś w złych warunkach (piwnica), teraz trochę lepsze bo w szafie ale czas i przechowywanie zrobiły swoje i zamiast zacząć się uczyć grać sprzęt najpierw trzeba naprawić :/ i tak od dokładnie 2 stycznia zacząłem swoją przygodę, jak na razie z naprawą tego sprzętu
wiem że są lepsze sprzęty do dostania w przedziale między 1- 4 tysiecy złotych, ale to akordeon który tata ma od dziecka więc spora część jego historii jest związana z moja rodziną i właśnie przez ten sentyment nie chce innego akordeonu. Zawiozłem sprzęt do speców z mojego miasta, akordeon obejrzeli, osłuchali i diagnoza - sprzęt jak najbardziej do naprawy, bo są w stanie naprawić w zasadzie wszystko, jednak w tym przypadku cena będzie dość wysoka, zwłaszcza dla kogoś kto będzie miał sie dopiero uczyć grać.. do roboty głosy (zardzewiałe, skórki poodklejam i mocno odgięte, a niektóre głosy wrecz latają luźno po akordeonie xD ), akordeon nie szczelny, miech dziurawy, dekawki od klawiszy wyjedzone przez mole czy inne robactwo itd. Dodatkowo galeryjki niezbyt ładnie już wyglądające, klawisze również lata świetności mają za sobą. Koszt za robotę całości ok.4 tysiące jeśli nic dodatkowego nie wyskoczy.. To trochę mnie podłamało bo byłem pewny że naprawa wyjdzie mniej i zacząłem zastanawiać się co robić i czy jest sens się w to wgl pakować (żeby nie było teraz wiem że koszt 4 tysiące to nie tak wcale dużo, ale o tym w dalszej części tekstu), czy zaczynać w ogóle grać, czy kupić inny sprzęt, czy wydać te kilka tysięcy na naprawę Muzy. Jednak szybko dotarło do mnie to co pisałem już wyżej, sentyment do tego akordeonu zwyciężył i postanowiłem że sam spróbuję go naprawić
lubię majsterkować, akurat cały tydzień nowego roku miałem wolne więc tym bardziej wiedziałem że mogę sobie pozwolić na odrobinę zabawy z tym sprzętem.. tja odrobinę xD Zacząłem więc szukać wszelkich informacji o naprawach, na Yt i u wujka Google i tak oto trafiłem także na to forum
sporo się z niego dowiedziałem za co jestem Wam wszystkim ogromnie wdzięczny, bo bez tych informacji nie doszedł bym z naprawą tak daleko
mamy marzec czyli minęły dwa miesiące ponad odkąd zacząłem naprawiac ten sprzęcik i teraz po dwóch miesiącach roboty (czyszczenia głosów, odrdzewiania ich, wymiany skórek, wklejania w głośnice, przyklejania filców pod dekawki a nawet zrobienia od zera własnego miecha - już totalnie nie dziwią mnie koszty naprawy akordeonu
jest to naprawdę ciężka praca i jeśli ktoś uważa że te 4 tysiące to sporo, to polecam spróbować samemu
naprawdę idzie nabrać pokory do ludzi którzy sie tym zajmują i naprawdę czapki z głów za to co robią
akordeon niestety nadal nie gotowy, to znaczy poskładałem go do kupy, i nawet grał ale strasznie fałszował :/ pojechałem więc do speców żeby nastroili sprzęt i niestety okazało sie ze dawałem za dużo kleju na skórki od głosów, klej zlał się na języczki przez co całość fałszuje. Więc jak się domyślacie muszą zrobić robotę z głosami w zasadzie na nowo bo postanowiłem zostawić im go żeby ostatecznie poskładali go tak jak to ma być
akordeon ma być w przyszłym tygodniu gotowy więc w końcu będę mógł zacząć naukę, czego się doczekać nie mogę
z ciekawostek, wrzucę zdjęcie mojego miecha do
wątku o budowie miecha i ocenicie jak to wyszło
ja myślę że całkiem nieźle bo jest totalnie inny niż wszystkie
pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz dziękuję za to że tak wiele pomocy Wam wszystkim zawdzięczam
