Już spieszę z wyjaśnieniami :
- ordery ?niechlebowe?, więc można sobie darować
- napis na drzwiach, to ostrzeżenie dla wychodzących, bo nasze 2 kotki bardzo lubią uciekać
na korytarz (a skoro to drzwi wejściowe, to łatwo zgadnąć, że gnieżdżę się z tym wszystkim
w przedpokoju i klawisze po każdym ?użyciu? muszę chować - na szczęście w widocznej
komodzie jest odpowiednia wnęka)
- a poza kadrem ? owszem - prawie pod sufitem, na krótszej ścianie wisi 12 sklejanych modeli
myśliwców z II wojny światowej (skala 1:70) a na dłuższej następnych 9 (skala 1:30). W kącie
stoi prostownik do ładowania akumulatorów samochodowych, mojej roboty, który bezawaryjnie
działa blisko 50 lat, z czego jestem b. dumny - ma woltomierz, amperomierz i 6-stopniową
regulację. A skoro prostownik, to pewnie i motoryzacja ? zgadza się - w domu rodzinnym była
hulajnoga a potem rower, na własnych śmieciach : motocykl WFM, czeski 3-kołowiec Velorex,
dalej już 4 kółka - niemiecka IFA-F8 (jak przedwojenne DKW), plastikowe P-70 kombi (chyba
poprzednik Trabanta), Wartburg kombi (pierwszy model). To wszystko było z drugiej ręki, czyli
używane i naprawiane, w miarę możliwości, przeze mnie. Potem była już nowa Syrena bosto
a obecnie kupiony w salonie Peżot partner (w tej chwili ma już 15 lat i sprawuje się nienagannie).
- tyle o moim kąciku.
- ponadto, w jednym z innych kątów stoją wędki ?muchowe? i inne drobiazgi wędkarskie.
- ?więcej grzechów nie pamiętam?