Trochę to może dziwne...Ale mam problem z basami. Gdy gram melodie wesołe, akordeon jakby sam grał w rękach. Basy dobieram łatwo(trudno nie trafić bo mam ich tylko 12). Problem pojawia się gdy melodie są smutne, wówczas basy niby są ok, ale jednak coś gryzie w ucho i w całości melodia nie ma tego wyrazu sentymentalnego. I tak na ten przykład, gdy gram "Gdybym miał gitarę" czy "Z popielnika na Wojtusia" to nie brzmią jak powinny te melodie(po dodaniu strony basowej). Zaczynam być nerwowy z tego powodu, gdyż każda próba zagrania kołysanki, czy innej smutnej melodii to straszne nuty. Proszę o wyrozumiałość w tym temacie, gdyż gram dopiero od niedawna i wszystkiego uczę się ze słuchu. Akordeon to
Baltyk 12 basów, jest delikatnie rozstrojony na kilku dźwiękach, kilka zaworków furkocze( odstają nadto i mam zamiar się za to zabrać). Reasumując. Czy to jest możliwe, aby akordeon miał tylko "wesołe basy"?