856
Akordeon od A do Z / Odp: Długość pasków akordeonu
« dnia: 04 lut 2014, 20:58 »
Teorii może być wiele , ale najważniejsza jest zawsze wygoda i dopasowanie trzymania instrumentu do potrzeb i predyspozycji grającego!
Załóż akordeon w pozycji stojącej i dopasuj paski tak , żeby Tobie grało się wygodnie i nic Tobie w czasie gry nie cierpło ani nie uwierało.
To jest jedyne kryterium każdego trzymania instrumentu.
I nie chodzi tu tylko o akordeon. Wiele dawnych "szkół" trzymania np. skrzypiec czy wiolonczeli zdeprecjonowało się właśnie dlatego , że sztywne trzymanie się jakiegoś schematu częściej ograniczało grających , niż im pomagało.
Współczesne szkoły posiłkują się metodami, które zastosował mój trzeci z kolei Profesor od wiolonczeli na moje pytanie:"Jak właściwie prawidłowo powinno się trzymać smyczek?"
Podał mi smyczek i powiedział krótko:"Chwyć!"
...chwyciłem..
Na to Profesor:"Ty - tak!"
Jako przykład bezmyślności może służyć fakt , że w pewnym okresie znakomity rosyjski wiolonczelista Mścisław Rostropowicz, który zawsze stosował bardzo długą nóżkę do wiolonczeli i trzymał ją bardzo płasko , zaczął stosować nóżkę łamaną , która położenie wiolonczeli dawała bardzo płaskie , za to nie wystawała już tak potwornie do przodu , gdyż załamanie zaraz przy gnieździe powodowało , że praktycznie regulowało się ją w pionie i w ogóle prawie nie wystawała!
Wtedy właśnie "niepoprawnego politycznie" Rostropowicza "wyrzucono" ze Związku Radzieckiego.
Natomiast "krzywe nóżki" stały się hitem nie tylko w Związku Radzieckim, ale i w całej wschodniej Europie.
Większość trzymała płasko wiolonczele , tłumacząc to lepszym dociskaniem i prowadzeniem smyczka , bardziej naturalnym ułożeniem lewej ręki itp. teoriami.
Dopiero po latach wyszło na jaw , że Rostropowicz trzymał płasko wiolonczelę tylko dlatego , że w młodości złamał sobie rękę , która źle się zrosła i takie trzymanie było dla niego jedynie możliwe , aby mógł grać !...
Tak więc - wszystko opiera się na indywidualnym dobraniu odpowiedniej pozycji podczas grania , oczywiście posiłkując się sprawdzonymi przez lata wzorcami , ale dostosowując je do swoich potrzeb i budowy ciała.
Mam nadzieje , że mimo "gadulstwa" zmieściłem się w temacie"...
Pozdrawiam.
Załóż akordeon w pozycji stojącej i dopasuj paski tak , żeby Tobie grało się wygodnie i nic Tobie w czasie gry nie cierpło ani nie uwierało.
To jest jedyne kryterium każdego trzymania instrumentu.
I nie chodzi tu tylko o akordeon. Wiele dawnych "szkół" trzymania np. skrzypiec czy wiolonczeli zdeprecjonowało się właśnie dlatego , że sztywne trzymanie się jakiegoś schematu częściej ograniczało grających , niż im pomagało.
Współczesne szkoły posiłkują się metodami, które zastosował mój trzeci z kolei Profesor od wiolonczeli na moje pytanie:"Jak właściwie prawidłowo powinno się trzymać smyczek?"
Podał mi smyczek i powiedział krótko:"Chwyć!"
...chwyciłem..
Na to Profesor:"Ty - tak!"
Jako przykład bezmyślności może służyć fakt , że w pewnym okresie znakomity rosyjski wiolonczelista Mścisław Rostropowicz, który zawsze stosował bardzo długą nóżkę do wiolonczeli i trzymał ją bardzo płasko , zaczął stosować nóżkę łamaną , która położenie wiolonczeli dawała bardzo płaskie , za to nie wystawała już tak potwornie do przodu , gdyż załamanie zaraz przy gnieździe powodowało , że praktycznie regulowało się ją w pionie i w ogóle prawie nie wystawała!
Wtedy właśnie "niepoprawnego politycznie" Rostropowicza "wyrzucono" ze Związku Radzieckiego.
Natomiast "krzywe nóżki" stały się hitem nie tylko w Związku Radzieckim, ale i w całej wschodniej Europie.
Większość trzymała płasko wiolonczele , tłumacząc to lepszym dociskaniem i prowadzeniem smyczka , bardziej naturalnym ułożeniem lewej ręki itp. teoriami.
Dopiero po latach wyszło na jaw , że Rostropowicz trzymał płasko wiolonczelę tylko dlatego , że w młodości złamał sobie rękę , która źle się zrosła i takie trzymanie było dla niego jedynie możliwe , aby mógł grać !...
Tak więc - wszystko opiera się na indywidualnym dobraniu odpowiedniej pozycji podczas grania , oczywiście posiłkując się sprawdzonymi przez lata wzorcami , ale dostosowując je do swoich potrzeb i budowy ciała.
Mam nadzieje , że mimo "gadulstwa" zmieściłem się w temacie"...
Pozdrawiam.