573
« dnia: 14 lip 2021, 22:39 »
W moim przypadku była to inspiracja ze strony Mamy, która zawsze mówiła, ze to najpiękniejszy instrument no i dziadka, który kupił mi pierwszy instrument. Było to rosyjski Ałmaz 120 basowy, 3 registry na dyskancie, zero na basach. Sympatycznie go wspominam, mimo, ze w porównaniu do S4 czy Supity, na jakich grałem w Ognisku, chodził jak buldożer w nocy na wydmach. Niemniej swoją pozytywną funkcje odegrał, bo jak wyćwiczyłem coś na nim, to na Weltmeistrze grało mi się już lekko j sprawnie. Potem była Delicja 120, fajna, głośna, z niezłą mechaniką i barwą. Po wielu latach pojawił się Hohner Atlantic IV T, nowiutki i .... głośny :-) Trochę zawiodła mnie repetycja klawiatury. W międzyczasie zafascynowałem się keyboardami, na których się pochałturzyło trochę. Teraz wracam, po kilku latach przerwy, do akordeonu, muszę się rozegrać i prawie od nowa nauczyć gry. Keyboard stoi w kącie, póki co. To właśnie dzięki forum znalazłem instrument, o jakim zawsze marzyłem i udało mi się go kupić, więc.... I'm back :-)