....czy Ty w swoim codziennym życiu, też jesteś taki perfekcyjny???..........i co ewentualnie na to Twoi domownicy??
Co do perfekcji... Chciałbym grać tango perfekcyjnie. Ale hołduję zasadzie, że każdy gra tak perfekcyjnie, jak umie. I jeśli tylko widzę pracę włożoną w wykonanie, to mam szacunek do wykonawcy. Faktem jest, że staram się w każde wykonanie włożyć swoją interpretację. I ta interpretacja kosztuje mnie zawsze o wiele więcej pracy, niż samo rozczytanie nutek.
A życiu codziennym jestem normalnym fleją. Jak każdy chłop. Perfekcjonistką jest w tej dziedzinie Wiesia, co mnie doprowadza do rozpaczy. Tak więc Andrzejku, nie rozpaczaj z tego powodu.
