Wojtek - sam widzisz, ilu mądrych ludzi ma Tobie coś do powiedzenia...
Ja jestem zawodowcem ( nie z dziedziny akordeonu , oczywiście, bo w tym jestem technicznie cienki ja renta!) , a ile razy bym walnął łbem o kant stołu , kiedy pod paru dniach "ćwiczenia" już-już "wychodzi" , a po kilku dniach przymusowej przerwy otwieram partyturkę i... : "O kurde! Jakieś nowe nuty sobie kupiłem?!!!"
I żaden z mozolnie wyćwiczonych pasaży "nie chce wychodzić", nawet na tej mojej rozlatującej się Stelli.
A wolałbym mieć coś z barytonami. I może się uda, jeśli
guralband "ożeni" mi bas-barytony ze 100-basowej ruskiej harmoszki z jakimiś klawiszami !

...kto wie ... to bardzo zdolny człowiek...

Pozdrawiam.