Czy to nie jest chwilowy kryzys? Ja miałem dłuższą przerwę, bo trwającą 40 lat. Po przerwie, na początku był zapał, wydawało się, że nie ma żadnych problemów, że właściwie ta gram tak samo jak przed przerwą. Później przychodziła brutalna rzeczywistość i obnażała wszystkie słabości. Trzeba praktycznie zaczynać od nowa. Załamań było wiele. W międzyczasie oderwanie przyczepu 4-to palca prawej ręki, przebyty zabieg w związku z jedną z najgorszych chorób cywilizacyjnych (nie będę wymieniał szczegółów), blokada barku....
Dzisiaj jednak jest niezły optymizm, umiejętności gry ......... (obiektywnie to trzeba by się poddać ocenie ale nie zamierzam tego robić). Pomimo, że przed prawie 50-ma laty przyrzekałem sobie, że już nigdy nie dotknę akordeonu, nie żałuję, że namawiany przez żonę i córkę obietnicy nie dotrzymałem.
Jurku_klodzko radzę Ci nie zrażać się chwilowymi nastrojami. Grasz tak jak wynika z harmonogramu powtórnej nauki. Słuchając Cię oceniam, że postęp jest właściwy. Jak coś nie wychodzi to trzeba zrobić przerwę całkowitą na jakiś czas, a po przerwie - do przodu. Będzie dobrze.